sprawdź czy w twoim mieście ruszyła zbiórka rzeczy potrzebnych dla powodzian. To co będzie przydatne do oddania to:
żywność z długim terminem przydatności;
środki higieniczne;
środki czystości;
karma dla zwierząt;
woda mineralna, napoje;
koce;
naładowane powerbanki i baterie.
Jeśli mieszkasz na południu, blisko terenów, które ucierpiały na skutek powodzi zgłaszaj się do wolontariatu i czekaj na przydzielenie zadań. Wpłać nawet najdrobniejszą sumę na zweryfikowane zbiórki pieniędzy dla osób, które ucierpiały w skutek powodzi.
SOLIDARYZM NASZĄ SIŁA
żywność z długim terminem przydatności;
środki higieniczne;
środki czystości;
karma dla zwierząt;
woda mineralna, napoje;
koce;
naładowane powerbanki i baterie.
Jeśli mieszkasz na południu, blisko terenów, które ucierpiały na skutek powodzi zgłaszaj się do wolontariatu i czekaj na przydzielenie zadań. Wpłać nawet najdrobniejszą sumę na zweryfikowane zbiórki pieniędzy dla osób, które ucierpiały w skutek powodzi.
SOLIDARYZM NASZĄ SIŁA
Niedawno doszło do zatrzymania jednego z internautów za post w mediach społecznościowych dotyczących rzekomych szabrowników na terenach dotkniętych powodzią.
Działanie to jest nie tylko niepokojącym przykładem nadużycia władzy, ale także jawnym naruszeniem konstytucyjnej gwarancji wolności wypowiedzi.
Żyjemy w Polsce, a nie na Białorusi, więc ludzie, którzy narażają się partii nie powinni obawiać się aresztowania.
Policja twierdzi, że internauta rozpowszechniał nieprawdziwe informacje i zdecydowała się na drastyczny krok, jakim jest zatrzymanie i zapowiedź postawienia zarzutów z artykułu 172 kodeksu karnego
dotyczącego utrudniania akcji ratowniczej.
Jest to olbrzymia nadinterpretacja, ale co ważniejsze takie podejście władz do krytycznych lub kontrowersyjnych wypowiedzi w internecie ustanawia bardzo niebezpieczny precedens,
którym może się okazać pałą na każdego z nas i ostatecznie prowadzić do autocenzury i tłumienia debaty publicznej w obawie przed represjami ze strony rządu.
Nie zapominajcie, że takie narzędzia wykorzystane raz mogą być wykorzystane niezliczoną liczbę razy i to nie wobec ludzi, których nie lubicie lub nie znacie,
ale wobec waszych najbliższych. Działania te wydają się być selektywne i arbitralne, podczas gdy jeden internauta zostaje zatrzymany za post, który władze uznały początkowo za nieprawdziwy,
liczne inne doniesienia o szabrownikach, w tym ostrzeżenia ze strony Sztabu Generalnego Wojska Polskiego pozostają bez konsekwencji.
Choć trudno byłoby sobie wyobrazić, w jaki sposób miałyby te informacje wpłynąć na przebieg akcji ratunkowej, aresztowanego internautę powinna była chronić konstytucja RP,
która wyraźnie gwarantuje wolność wypowiedzi i zakazuje cenzury,a tym właśnie jest takie aresztowanie.
Artykuł 54 stanowi, że każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Działania rządu polegające na zamykaniu ludzi na wpisy w mediach społecznościowych są jawnym pogwałceniem tych fundamentalnych praw.
Trend ten wpisuje się w szerszy, niepokojący wzorzec obserwowany w wielu krajach,
gdzie rządy pod pretekstem walki z dezinformacją, często w sytuacjach kryzysowych,
wprowadzają coraz bardziej restrykcyjne regulacje dotyczące mediów społecznościowych.
A stąd już tylko parę kroków do standardów białoruskich i tłumienia krytyki wobec władz na wszystkie możliwe sposoby.
Rządzący podejmując takie działania zdają się zapominać, że są sługami narodu, a nie jego panami.
Pojawiają się także informacje, o tym, że nacjonaliści w różnych częściach kraju są niepokojeni w swych domach przez funkcjonariuszy ABW,
a także wzywani do stawienia się w lokalnych komisariatach. Maszyna walki z nacjonalistami znowu się rozpędza.
Działanie to jest nie tylko niepokojącym przykładem nadużycia władzy, ale także jawnym naruszeniem konstytucyjnej gwarancji wolności wypowiedzi.
Żyjemy w Polsce, a nie na Białorusi, więc ludzie, którzy narażają się partii nie powinni obawiać się aresztowania.
Policja twierdzi, że internauta rozpowszechniał nieprawdziwe informacje i zdecydowała się na drastyczny krok, jakim jest zatrzymanie i zapowiedź postawienia zarzutów z artykułu 172 kodeksu karnego
dotyczącego utrudniania akcji ratowniczej.
Jest to olbrzymia nadinterpretacja, ale co ważniejsze takie podejście władz do krytycznych lub kontrowersyjnych wypowiedzi w internecie ustanawia bardzo niebezpieczny precedens,
którym może się okazać pałą na każdego z nas i ostatecznie prowadzić do autocenzury i tłumienia debaty publicznej w obawie przed represjami ze strony rządu.
Nie zapominajcie, że takie narzędzia wykorzystane raz mogą być wykorzystane niezliczoną liczbę razy i to nie wobec ludzi, których nie lubicie lub nie znacie,
ale wobec waszych najbliższych. Działania te wydają się być selektywne i arbitralne, podczas gdy jeden internauta zostaje zatrzymany za post, który władze uznały początkowo za nieprawdziwy,
liczne inne doniesienia o szabrownikach, w tym ostrzeżenia ze strony Sztabu Generalnego Wojska Polskiego pozostają bez konsekwencji.
Choć trudno byłoby sobie wyobrazić, w jaki sposób miałyby te informacje wpłynąć na przebieg akcji ratunkowej, aresztowanego internautę powinna była chronić konstytucja RP,
która wyraźnie gwarantuje wolność wypowiedzi i zakazuje cenzury,a tym właśnie jest takie aresztowanie.
Artykuł 54 stanowi, że każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Działania rządu polegające na zamykaniu ludzi na wpisy w mediach społecznościowych są jawnym pogwałceniem tych fundamentalnych praw.
Trend ten wpisuje się w szerszy, niepokojący wzorzec obserwowany w wielu krajach,
gdzie rządy pod pretekstem walki z dezinformacją, często w sytuacjach kryzysowych,
wprowadzają coraz bardziej restrykcyjne regulacje dotyczące mediów społecznościowych.
A stąd już tylko parę kroków do standardów białoruskich i tłumienia krytyki wobec władz na wszystkie możliwe sposoby.
Rządzący podejmując takie działania zdają się zapominać, że są sługami narodu, a nie jego panami.
Pojawiają się także informacje, o tym, że nacjonaliści w różnych częściach kraju są niepokojeni w swych domach przez funkcjonariuszy ABW,
a także wzywani do stawienia się w lokalnych komisariatach. Maszyna walki z nacjonalistami znowu się rozpędza.
14 października 1939 roku został powołany do życia Związek Jaszczurczy. Został on utworzony w Warszawie przez kilku członków Grupy "Szańca", przedwojennych działaczy ONR.
📜 Działacze Z.J. choć uznawali władzę RP na uchodźstwie, to z dużym dystansem odnosili się do części struktur AK. Byli to żołnierze, aktywiści oddani bezkompromisowo walce o Wielką Polskę.
📢 Związek Jaszczurczy w szczytowym momencie liczył nawet do 10 tysięcy czynnych działaczy. Przypadało to na okolice 1942 roku.
❕W 1942 Z.J. w połączeniu z NOW utworzył NSZ. W 1944, gdy scalono NSZ z AK, część działaczy się odłączyła by działać samodzielnie.
Związek Jaszczurczy - życie i śmierć dla Polski!
📜 Działacze Z.J. choć uznawali władzę RP na uchodźstwie, to z dużym dystansem odnosili się do części struktur AK. Byli to żołnierze, aktywiści oddani bezkompromisowo walce o Wielką Polskę.
📢 Związek Jaszczurczy w szczytowym momencie liczył nawet do 10 tysięcy czynnych działaczy. Przypadało to na okolice 1942 roku.
❕W 1942 Z.J. w połączeniu z NOW utworzył NSZ. W 1944, gdy scalono NSZ z AK, część działaczy się odłączyła by działać samodzielnie.
Związek Jaszczurczy - życie i śmierć dla Polski!