SZTURMNR Telegram 1231
Ludzie w kraju, gdzie zrodził się ruch Solidarności najwyraźniej zapomnieli jaką siłę ma solidaryzm i że zjednoczonym pracownikom jest dużo łatwiej walczyć o swoje prawa, godne warunki wykonywania pracy i godne płace. Na pewno wpływ też ma na to brak zaufania do organizacji pracowniczych. W przeszłości to właśnie związki zawodowe były główną siłą walczącą o prawa pracowników, organizując strajki i negocjacje z pracodawcami. Dziś pracownicy często postrzegają te organizacje jako relikty PRLu, nieefektywne lub nawet skorumpowane (niestety tak też się zdarza), co w połączeniu z obawą reperkusji ze strony pracodawcy sprawia, że nie chcą się angażować w ich działalność. Elastyczne formy zatrudnienia wpływające na rotacje pracowników również nie pomagają zacieśniać międzyludzkich więzów, ale nie trzeba należeć do związku ani pracować w jednym miejscu dziesięć lat, żeby wspólnie walczyć o polepszenie warunków w jakich pracujemy.

Aby zmienić sposób postrzegania pracy i naszej roli jako pracowników na pewno nie wystarczy, być tylko świadomym wnyków zostawionych na nas przez liberalną kultury pracy. Budowanie świadomej społeczności pracowniczej i podkreślanie pozytywnych wpływów solidarności to jeden z kroków do przemiany, ale potrzeba ich znacznie więcej. Oto kilka pomysłów, które mogą odwrócić dzisiejsze konkurencyjne realia na rzecz przywrócenia solidaryzmu.
Wiele firm stosuje rankingi pracowników, co często pogłębia rywalizację między nimi. Zastąpienie ich oceną zespołową co na duże zakłady można by przełożyć jako np. brygady pracujące na różnych zmianach czy pracowników z danego działu, może zachęcać do współpracy i wspierania się nawzajem. Na przykład zamiast premiować tylko najlepszych pracowników, można wprowadzać systemy nagradzania zespołów za osiągnięcie wspólnych celów. Postawienie na model zarządzania partycypacyjnego poprzez włączenie pracowników w proces podejmowania decyzji (np. konsultacje, grupy robocze) może zwiększyć poczucie współodpowiedzialności i wspólnoty. Pracownicy, którzy czują, że mają realny wpływ na to, co dzieje się w organizacji, są bardziej skłonni do budowania solidarności. Ważne jest i jak dla mnie oczywistym, aby w przypadku tworzenia takowych grup pracowników mających reprezentować zdanie kolegów, były to osoby wybierane przez nich samych, a nie wybrane przez kierownictwo.
Wprowadzenie dodatkowych szkoleń, które rozwijają umiejętności komunikacyjne, zarządzanie konfliktem i pracą zespołową, mogą z czasem zmienić sposób myślenia pracowników. Kultura współczesna mocno promuje indywidualizm, co wpływa na sposób myślenia o pracy. Wzmacnianie narracji dotyczącej wspólnoty i wspólnego dobra w mediach, literaturze i edukacji może także wpłynąć na to, jak ludzie postrzegają swoje role w miejscu pracy. No i wreszcie to co przychodzi większości zapewne do głowy na pierwszym miejscu czyli związki zawodowe. Jednak tu zdecydowanie potrzebne są zmiany w prawie. Nie może być tak, że w jednym zakładzie działa kilka takich związków, które nie mogą ze sobą dojść do wspólnego stanowiska w efekcie czego nie mogą podjąć rozmów z kierownictwem, a na domiar złego członkowie jednego ze związków mają ciche umowy z kierownictwem przez które sabotują pomysły reszty kolegów nad pozytywnymi zmianami dla ogółu.
Kultura rywalizacji wynikająca z promowania indywidualnego sukcesu i presji wyniku stała się normą w wielu miejscach pracy. Jednak takie podejście prowadzi do pogarszającej się atmosfery i wypalenia zawodowego. Powrót do wartości współpracy i wzajemnego wsparcia może przynieść korzyści zarówno pracownikom, jak i pracodawcom, budując bardziej zgrane i lojalne zespoły.
Zmiana ta wymaga wysiłku – promowania transparentności, wspólnego rozwoju i budowania kultury pracy opartej na współdziałaniu. To wyzwanie, ale też szansa na stworzenie miejsc, gdzie sukces jednostki jest sukcesem całego zespołu. Współpraca może stać się fundamentem, na którym oprzemy bardziej zrównoważoną przyszłość pracy.



tgoop.com/SzturmNR/1231
Create:
Last Update:

Ludzie w kraju, gdzie zrodził się ruch Solidarności najwyraźniej zapomnieli jaką siłę ma solidaryzm i że zjednoczonym pracownikom jest dużo łatwiej walczyć o swoje prawa, godne warunki wykonywania pracy i godne płace. Na pewno wpływ też ma na to brak zaufania do organizacji pracowniczych. W przeszłości to właśnie związki zawodowe były główną siłą walczącą o prawa pracowników, organizując strajki i negocjacje z pracodawcami. Dziś pracownicy często postrzegają te organizacje jako relikty PRLu, nieefektywne lub nawet skorumpowane (niestety tak też się zdarza), co w połączeniu z obawą reperkusji ze strony pracodawcy sprawia, że nie chcą się angażować w ich działalność. Elastyczne formy zatrudnienia wpływające na rotacje pracowników również nie pomagają zacieśniać międzyludzkich więzów, ale nie trzeba należeć do związku ani pracować w jednym miejscu dziesięć lat, żeby wspólnie walczyć o polepszenie warunków w jakich pracujemy.

Aby zmienić sposób postrzegania pracy i naszej roli jako pracowników na pewno nie wystarczy, być tylko świadomym wnyków zostawionych na nas przez liberalną kultury pracy. Budowanie świadomej społeczności pracowniczej i podkreślanie pozytywnych wpływów solidarności to jeden z kroków do przemiany, ale potrzeba ich znacznie więcej. Oto kilka pomysłów, które mogą odwrócić dzisiejsze konkurencyjne realia na rzecz przywrócenia solidaryzmu.
Wiele firm stosuje rankingi pracowników, co często pogłębia rywalizację między nimi. Zastąpienie ich oceną zespołową co na duże zakłady można by przełożyć jako np. brygady pracujące na różnych zmianach czy pracowników z danego działu, może zachęcać do współpracy i wspierania się nawzajem. Na przykład zamiast premiować tylko najlepszych pracowników, można wprowadzać systemy nagradzania zespołów za osiągnięcie wspólnych celów. Postawienie na model zarządzania partycypacyjnego poprzez włączenie pracowników w proces podejmowania decyzji (np. konsultacje, grupy robocze) może zwiększyć poczucie współodpowiedzialności i wspólnoty. Pracownicy, którzy czują, że mają realny wpływ na to, co dzieje się w organizacji, są bardziej skłonni do budowania solidarności. Ważne jest i jak dla mnie oczywistym, aby w przypadku tworzenia takowych grup pracowników mających reprezentować zdanie kolegów, były to osoby wybierane przez nich samych, a nie wybrane przez kierownictwo.
Wprowadzenie dodatkowych szkoleń, które rozwijają umiejętności komunikacyjne, zarządzanie konfliktem i pracą zespołową, mogą z czasem zmienić sposób myślenia pracowników. Kultura współczesna mocno promuje indywidualizm, co wpływa na sposób myślenia o pracy. Wzmacnianie narracji dotyczącej wspólnoty i wspólnego dobra w mediach, literaturze i edukacji może także wpłynąć na to, jak ludzie postrzegają swoje role w miejscu pracy. No i wreszcie to co przychodzi większości zapewne do głowy na pierwszym miejscu czyli związki zawodowe. Jednak tu zdecydowanie potrzebne są zmiany w prawie. Nie może być tak, że w jednym zakładzie działa kilka takich związków, które nie mogą ze sobą dojść do wspólnego stanowiska w efekcie czego nie mogą podjąć rozmów z kierownictwem, a na domiar złego członkowie jednego ze związków mają ciche umowy z kierownictwem przez które sabotują pomysły reszty kolegów nad pozytywnymi zmianami dla ogółu.
Kultura rywalizacji wynikająca z promowania indywidualnego sukcesu i presji wyniku stała się normą w wielu miejscach pracy. Jednak takie podejście prowadzi do pogarszającej się atmosfery i wypalenia zawodowego. Powrót do wartości współpracy i wzajemnego wsparcia może przynieść korzyści zarówno pracownikom, jak i pracodawcom, budując bardziej zgrane i lojalne zespoły.
Zmiana ta wymaga wysiłku – promowania transparentności, wspólnego rozwoju i budowania kultury pracy opartej na współdziałaniu. To wyzwanie, ale też szansa na stworzenie miejsc, gdzie sukces jednostki jest sukcesem całego zespołu. Współpraca może stać się fundamentem, na którym oprzemy bardziej zrównoważoną przyszłość pracy.

BY "Szturm" - oficjalny kanał


Share with your friend now:
tgoop.com/SzturmNR/1231

View MORE
Open in Telegram


Telegram News

Date: |

Matt Hussey, editorial director of NEAR Protocol (and former editor-in-chief of Decrypt) responded to the news of the Telegram group with “#meIRL.” The Channel name and bio must be no more than 255 characters long How to Create a Private or Public Channel on Telegram? Joined by Telegram's representative in Brazil, Alan Campos, Perekopsky noted the platform was unable to cater to some of the TSE requests due to the company's operational setup. But Perekopsky added that these requests could be studied for future implementation. As of Thursday, the SUCK Channel had 34,146 subscribers, with only one message dated August 28, 2020. It was an announcement stating that police had removed all posts on the channel because its content “contravenes the laws of Hong Kong.”
from us


Telegram "Szturm" - oficjalny kanał
FROM American